jak zwykle (tylko troche dalej)
Piątek, 10 kwietnia 2009
· Komentarze(2)
wspaniałomyślna 'góra' postanowiła wypuścić nas dziś godzinkę wcześniej, więc szybko pognałam tam, gdzie pracuje mój ukochany Łobuz i Drań :) i wróciliśmy do domu razem - dłuższą, ale o niebo przyjemniejszą drogą wzdłuż torów.
ufff...udało się wreszcie nadrobić zaległości. pewnie niedługo znów nie będę mieć czasu dodawać wpisów, ale przecież najważniejsze jest to, żeby był czas, żeby jeździć ;)
w święta sobie nie pojeżdżę, bo jadę do domu sama biedna - bez rowerka. ale tam czeka mnie cos lepszego nawet od jazdy na rowerze - Rodzina :) moja ukochana Sis, Rodzice i takie jeszcze jedne 'kuzyny' 'z dołu'. Jeden to taki nawet brat chyba :D
no nic, to idę się pakować. wesołych świąt :)
ufff...udało się wreszcie nadrobić zaległości. pewnie niedługo znów nie będę mieć czasu dodawać wpisów, ale przecież najważniejsze jest to, żeby był czas, żeby jeździć ;)
w święta sobie nie pojeżdżę, bo jadę do domu sama biedna - bez rowerka. ale tam czeka mnie cos lepszego nawet od jazdy na rowerze - Rodzina :) moja ukochana Sis, Rodzice i takie jeszcze jedne 'kuzyny' 'z dołu'. Jeden to taki nawet brat chyba :D
no nic, to idę się pakować. wesołych świąt :)